Kąpielowe savoir vivre
Czas kąpieli jest dla obydwu sygnałem, że należy rozrabiać - przy czym warto zauważyć, że są to stosunkowo niegroźne małe psotniki, nie ma w nich jeszcze takiej wyuczonej złośliwości, a jedynie wynikające z niewiedzy o społeczeństwie łobuzerstwo 😉
Nie wiem skąd dzieci wiedzą, że w tym czasie bycie
niegrzecznym jest najbardziej nie na rękę rodzicom - tutaj niestety zanika
gdzieś ta dziecięca natura dorosłego człowieka, który prawdę powiedziawszy zapomniał
już jak pięknie jest być dzieckiem.. i zabrania temu maluchowi doświadczeń
stanowiących dla niego coś zupełnie nowego i fascynującego..
Przykładowo chlapanie wodą na całą powierzchnię łazienki
należy z pewnością do zabaw najbardziej przez dziatwę pożądanych. Pluskanie
zaczyna oczywiście starszy, młodszy podłapuje niezwłocznie i zaczęło się...
Nie chcąc być mało wyrozumiałą matką pozwalam na nieco
zapomnienia im i sobie również - zabawa przednia, szczególnie patrząc na ich
rozbawione miny i to uszczęśliwiające uczucie beztroskiej zabawy wyrysowane na
ich twarzach..
Nie jest niczym zaskakującym, jak mniemam, że decyzja o
konieczności wyjścia z kąpieli będzie przez dziatwę niezbyt pozytywnie
przyjęta.. Malutki macha rączkami okazując ewidentnie złość na mamę, jak śmiała
wyjąć go brutalnie z wanny - nie, żebym nie uprzedzała, a choć ma niespełna
roczek, dobrze wiedział co przekazuję..
Starszy okazuje już złość w bardziej wyrafinowany sposób.. W
tej samej sekundzie, w której jego stopy dotknęły ręcznika na podłodze, w te
pędy ruszył do wyjścia, wykrzykując pod nosem - idę sobie stąd!!
Zdążyłam sobie to tylko uzmysłowić i już leżał na podłodze,
nawet do drzwi nie dobiegł 😉
Oczywiście nawet się nie drasnął, ale za to jak
błyskawicznie ostudzony został jego entuzjazm.. Do końca dnia był już grzeczny 🙂
Komentarze